Koszykarze Miasta Szkła Krosno wracają na tarczy z oddalonego 850 km Słupska.
Poza nieudaną pierwsza kwartą którą podopieczni Edmunds’a Valeiko przegrali 24:11 w kolejnych 30 minutach zaprezentowali się już dużo lepiej. W drugiej kwarcie Biało-Zieloni rzucili się do odrabiania strat. Run 10:0 oraz skuteczniejsza gra z szybkiego ataku zniwelowała straty do gospodarzy do 2 oczek (29:27). W końcówce kwarty gospodarze uspokoili grę i na przerw schodzili prowadząc 39:32.
Po zmianie stron gra naszego zespołu ponownie falowała. Trzecią odsłonę meczu lepiej rozpoczęli Czarni a w drugiej jej części ponownie ożywili się Krośnianie zbliżając się do rywala, ponownie, na 2 punkty (52:50). Trzecia kwarta zakończyła się remisem 23:23 a w całym meczu podopieczni Robertsa Stelmahersa prowadzili 62:55.
Na 8 minut przed syreną kończącą mecz na tablicy wynik ponownie oscylował blisko remisu 65:62. Niestety ilekroć Biało-Zieloni zbliżali się do gospodarzy, ci odskakiwali na 5-8 punktów kontrolując sytuację na boisku.
Ostatecznie koszykarze Miasta Szkła Krosno musieli uznać wyższość przeciwnika w pierwszym meczu wyjazdowym, ulegając Energa Czarni Słupsk 85:81.
Energa Czarni Słupsk – Miasto Szkła Krosno 85:81 ( 24:11, 15:21, 23:23, 23:26)
Punkty dla MSK: Bockler 15, Hensley 14, Brown-Soares 14, Watson 12, Hopkins 12, Jackson 10, Wójcik 3, Góreńczyk 1.
Foto: Energa Czarni Slupsk